Przed nami wielki sprawdzian. Niektórzy z nas już go jednak oblali.
Wyświechtane powiedzenie “Przyjaciół poznaje się w biedzie” staje się szczególnie aktualne w tym gorącym, niestety nie dosłownie a tylko w przenośni, okresie.
Zamiast zachowywać się odpowiedzialnie, racjonalnie, zdaje się, że niektórzy wyłączyli myślenie i kierują się wyłącznie zgubnymi w skutkach emocjami. W sumie to nic dziwnego. W obliczu zagrożenia ludzkiego życia i potencjalnej destabilizacji w niedalekiej przyszłości, nasze niższe partie mózgu aktywują się i wywołują reakcje lękowe. To, z kolei, prowadzi do szeregu nieprzemyślanych zachowań. Sztuką jest więc zachować spokój i zapanować nad strachem lub raczej umieć nim zarządzać. Dla niektórych to prawdziwe wyzwanie, ale taką umiejętność każdy z nas może posiąść (o tym planuję napisać w kolejnym poście).
W pewnej placówce gdzie pracownicy są szczególnie narażeni na kontakt z chorymi pacjentami, ich szef wyniósł wszelkie dostępne dezynfekujące produkty oraz maseczki dla siebie i swojej rodziny, pozostawiając pracowników (a jest ich raptem kilku) na pastwę losu. Gdy poprosili o dodatkowe zabezpieczenia – takie chociażby jak szyba przy ladzie, “irracjonalny szef – potwór” odmówił prośbie. Dodatkowo sam siał ferment, strach; wyliczając kolejne ofiary koronawirusa i tym samym utrudniając jeszcze cięższą pracę swoim podwładnym. (I tu od razu, naturalnie nasuwa mi się pytanie jako trenera biznesu: Czy tak zachowuje się lider, odpowiedzialny kapitan statku?)
A jedna z pań – moja wierna Klientka, która pracuje właśnie dla owego, jak się dopiero teraz okazuje, “irracjonalnego potwora-szefa”, widząc pięć ostatnich buteleczek z żelem antybakteryjnym w innym sklepie, podarowała mi jedną z nich z myślą o mojej długo wyczekiwanej podróży do ?? USA w przyszłym tygodniu (która z wiadomych powodów nie odbędzie się). Ten gest dotknął moje serce. Powiem więcej: mimo wszystko wierzę w ludzi, obserwując choćby solidarną mobilizację ludzi pozostających w domach czy częstszych niż zwykle wymieniających się uśmiechach kupujących w sklepach. Tak! Naprawdę takie też zauważyłam (chyba, że rozpoznali we mnie Inspiratorkę i bali się “obsmarowania” w social mediach 😉 ).
***
Sytuacja, w której wszyscy nagle się znaleźliśmy jest trudna i budząca oczywisty niepokój na wielu płaszczyznach naszego życia. Nie możemy zaprzeczać, że tak nie jest. Mamy prawo czuć się źle, bo zdrowie czy nawet życie nasze i naszych bliskich jest zagrożone. Dodatkowo stajemy przed wielką niepewną, która w rezultacie może prowadzić do paniki i nieprzemyślanych zachowań.
Lubię jednak zawsze szukać pozytywów zaistniałej sytuacji. Oto te, których doszukałam się naprędce:
? Zdobędziemy nowe umiejętności.
Na przykład, część osób z mojego otoczenia nauczy się pracować i uczyć online, czyli będzie musiała pokochać wzbudzającą w nich strach technologię. Ja pracuję online od wielu lat więc nie jest to dla mnie wyzwanie, ale z przyjemnością poszukam jeszcze lepszych i atrakcyjniejszych narzędzi do pracy w tym środowisku. Cieszę się na samą myśl, że ten moment został przyspieszony, bo uwielbiam się rozwijać i ulepszać swoje świadczone usługi. Sporo trenerów, nauczycieli i kursantów zarzekających się, że technologia i świat online jest nie dla nich, będzie musiała szybko zmienić zdanie. Część z nich po zażegnanym kryzysie najprawdopodobniej zostanie również przy tym wygodnym rozwiązaniu. Wszyscy więc nauczymy się czegoś nowego. Być może, przy okazji, unicestwimy różnej maści lęki i zahamowania w tej i innej materii. Uwaga:
—> Ten czas będzie sprzyjał szczególnie osobom o szerokich horyzontach myślowych, otwartych na inne opcje i możliwości. Śmiało więc, otwieraj się 😉
? Można poćwiczyć kreatywność.
Szczerze mówiąc jestem zszokowana, ale też i zainspirowana faktem jak wiele osób już wykorzystało zaistniała sytuację i proponuje na przykład, kursy typu “jak szybko zacząć uczyć online” czy stworzyło strony internetowe dla swojego biznesu ze słowem koronawirus w domenie! To się dopiero nazywa elastyczność i szybkość działania. Można podpatrywać, uczyć się, eksperymentować i samemu przyjąć postawę proaktywną.
? Poznamy “przyjaciół” i egoistycznych niedojrzałych “doopków”.
Mała selekcja znajomych i generalnie ludzi dookoła nas dobrze nam zrobi – regularny recykling znajomych jest zawsze wysoce wskazany. Przy okazji: paniom pracującym we wspomnianej wyżej placówce, radzę szybko zmienić szefa przy pierwszej lepszej sposobności. 🙁 Nie chcemy przecież pracować dla tak niedojrzałych emocjonalnie i irracjonalnie się zachowujących osób.
? Nauczymy się czegoś nowego o sobie.
Będziemy mieli okazję sprawdzić naszą odporność psychiczną, elastyczność w podejściu do nowej sytuacji, umiejętność zarządzania emocjami.
?Zwolnimy nasze zawrotne tempo życia i docenimy to, co mamy.
Wreszcie choć trochę zastopujemy w pędzącym na złamanie karku świecie i być możemy oddamy się refleksji, równocześnie z pokorą doceniając nasz dotychczasowych dobrostan.
? Poprawimy relacje z bliskimi.
Być może też niektórzy z nas zaczną się nareszcie komunikować z bliższymi i/lub nauczą się spędzać czas z domownikami inaczej niż tylko przeglądając Facebook w domowym odizolowaniu.
? Nauczymy się prawidłowo myć ręce, co może zaoszczędzić nam nawet o 50% mniej przypadków chorób zakaźnych.
? Wyciągniemy mądre wnioski.
Co by tu jeszcze dodać?
No właśnie! Sami powinniście wiedzieć najlepiej. Najważniejsza jest bowiem umiejętność wynoszenia lekcji z absolutnie wszystkich naszych doświadczeń i natychmiastowe zastosowywanie ich w naszej codzienności. Brak refleksji i wniosków z zaistniałej sytuacji, w której się znaleźliśmy to sygnał, że najwyraźniej marnie rokuje ta nasza egzystencja. (…)
Życzę Wam wszystkim zdrowia, serdeczności dookoła, wyciszenia negatywnych emocji oraz mocy pozytywnych myśli.
A.