Za każdym razem wydarzenie, osobę czy rzecz stawiasz w innym blasku reflektorów. Te reflektory to w rzeczywistości Twoje przekonania, wartości, wrodzone motywatory, naturalny styl myślenia, doświadczenia.
To oznacza, że ani jedna osoba nie odczyta owego wydarzenia, osoby czy rzeczy w ten sam sposób co Ty. Nie ma takiej możliwości. Nawet Twoje oko postrzega inaczej kolory niż inni.
Spójrz choćby na pomidor. Zobaczysz inne odcienie i pojawią się w Tobie zupełnie odmienne odczucia i wspomnienia niż choćby u mnie. Jeśli pomyśleć w ten sposób – czyż nie jest to fenomenalne zjawisko? Nie ma takiej drugiej osoby na świecie jak Ty! Jesteś więc wyjątkowy/a!
Skąd więc w nas tyle jadu, destruktywnego oceniania i niezrozumienia dla drugiej osoby? Dlaczego nie włączymy zapożyczonych od innych reflektorów, aby oświetliły nam scenę ze wszystkich stron? Mogłyby przecież rzucić nam szersze niż nasze spojrzenie na przestrzeń wokół nas. A my moglibyśmy wtedy uśmiechnąć się z miłością i szacunkiem do osoby z innymi (niż nasze) wartościami, poglądami, przekonaniami.
….
Taki ważny tekst kroi mi się w sercu i głowie od wielu miesięcy. Czekam jednak wciąż na odpowiedni moment. Na dzisiejszym spacerze po lesie już byłam przekonana, że dziś go właśnie stworzę, ale najwidoczniej musi jeszcze we mnie dojrzeć. ?
Mimo wszystko zostawiam Was z tymi „roboczymi” pytaniami. Może Was akurat zainspirują?
Dobrej nocy. Dbajcie o siebie,
A.