Angielski – zrób z nim jesienny porządek w 3 krokach

Czas jesieni to czas na porządki nie tylko na te w zakamarkach naszych szaf, ale również na te związane z naszymi wyzwaniami. Nauka języka angielskiego to jeden z wielu przykładów. Chociaż przyznać trzeba, że angielski zalicza się do grupy natrętnie powracających wyzwań niczym bumerang. Nic więc dziwnego, że to właśnie pod koniec lata zgłasza się do mnie po pomoc najwięcej osób. „Chcę w końcu uporządkować mój język angielski!” – wykrzykują do mnie w wiadomościach zaniepokojeni przyszli Kursanci.

Z jakiegoś powodu jednak, pomimo ogromnych chęci, zapewnienia związane z postanowieniami językowymi giną w natłoku innych spraw. Niektórzy zgłaszają się na lekcje, licząc, że ktoś za nich ogarnie ich bałagan. Niestety to trochę jak z porządkami we wspomnianej już szafie. Twój mentor może dać Ci narzędzia, wskazówki i motywację, ale całą robotę musisz odrobić Ty!

Poniżej podrzucę Tobie listę potrzebnych rzeczy do ujarzmienia Twojego angielskiego.
Krok 1 ?
  • Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to koniecznie ściągnij kurso-ebook o typowych błędach przy nauce języka angielskiego. Ta książeczka z kartami pracy pomoże Ci spojrzeć na naukę języków w inny niż dotychczas Sposób. Widzisz, sama nauka angielskiego to dopiero wierzchołek góry lodowej. Pod nią nierzadko znajdują się różnej maści niewspierające Ciebie przekonania czy na przykład brak pewności siebie. Jeśli wolisz z kimś przerobić Twoją blokadę językową i wypracować plan działania, to umów się ze mną na sesje coachingowe. Warto jest zrobić gruntowny porządek, zanim zaczniesz wprowadzać coś nowego do życia. Usuń stare, aby zrobić miejsce nowemu – powiadają. Zanim się umówisz, przeczytaj koniecznie artykuł o barierze językowej oraz ten wpis o korzyściach z coachingu językowego.
Krok 2 ?
  • Kiedy już uporasz się z przekonaniami, blokadami, znajdziesz swoje zasoby i określisz potencjalne przeszkody w Twojej nauce, czas na reorganizację Twojego czasu. Bez tego ani rusz. Możesz nie mieć żadnych zahamowań i jednocześnie cieszyć się olbrzymim potencjałem językowym, ale jeśli nie zaplanujesz sobie pracy z językiem, marne szanse na postępy. ? Polecam Ci dwie metody. Zainstaluj aplikację Habit tracker. Jeśli jesteś osobą, która lubi odhaczać wykonane zadania, ta apka da Ci powód do radości. Jeśli niekoniecznie jesteś fanem list to-do, to tym bardziej to narzędzie będzie Twoim sumieniem. Druga metoda to doklejenie czynności związanych z nauką angielskiego do innych rutynowych działań. To podejście jest mniej inwazyjne i rewolucyjne w Twojej rutynie. Pomimo łagodnej transformacji, możesz się zdziwić jednak, jak przy niewielkim wysiłku zaczynasz robić widoczne postępy. Moi Klienci, na przykład, uczą się wyrażeń z aplikacji podczas dłuższych kąpieli, w trakcie wyprowadzania psa na spacer, czy podczas drugiej porannej kawy. Nauka angielskiego stała się ich swoistym stylem życia. Nie narzekają bynamniej. ?
Krok 3 ?
  • Teraz pozostają Ci już tylko odpowiednio dobrane narzędzia i materiały. Słowo „tylko” napisałam trochę z przekąsem, bo w rzeczywistości natłok darmowych propozycji sprawia, że czasami ten ogrom zasobów może Cię sparaliżować. Kiedyś jedna z moich Kursantek wyznała mi, że zanim zjawiła się u mnie, czekała z nauką angielskiego jakieś dwa lata. Nie dlatego, że nie miała czasu lub chęci, ale dlatego, że na rynku obecnie znajduje się tylu nauczycieli, że nie wiedziała komu zaufać, do kogo się udać po wsparcie. Dopiero rekomendacja jej przyjaciółki zaprowadziła ją do mnie. Ciężko może w to uwierzyć, ale nasz mózg w obliczu tylu możliwości równocześnie się stresuje i rozleniwia. Idąc znowu za przykładem esencjalistów, podpowiem: Mniej znaczy więcej i lepiej. Tak – otaczaj się językiem najczęściej jak to możliwe, ale korzystaj z zasobów oszczędnie i mądrze. Nieumiejętne oglądanie Netflix’a w wersji oryginalnej wcale nie przyniesie Tobie pożądanych efektów i niekoniecznie zaczniesz wszystko rozumieć. Zdecyduj się więc na maksymalnie 3 źródła i korzystaj z nich regularnie. Po jakimś czasie możesz je zamienić na inne. Ja, oczywiście z całego serca, polecam Ci moje autorskie quizy językowe agata’s way™. Są krótkie, treściwe, przyjemne, zabawne, interaktywne. Poza tym działają na wszystkie Twoje zmysły i zawierają przemyślaną liczbę powtórek, zgodną z wytycznymi neurodydaktyki. Sprawdź, na przykład, ten oto wesoły kurs angielskiego przydatny nie tylko pracy TUTAJ lub przygotowanie do rozmowy rekrutacyjnej po angielsku TUTAJ. Możesz też sprawdzić wpisy z podcastu agata’s way™ wraz z ćwiczeniami. Mam nadzieję powrócić do ich regularnej publikacji.

Mam nadzieję, że Cię zainspirowałam do poszukania swojego Way – Sposobu na ujarzmienie języka angielskiego.

Daj znać w komentarzu ?, który punkt-krok okazał się dla Ciebie najcenniejszy.

Dbajmy o siebie,

A. ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top