[Nie bój się rozmawiać … ]
Dwudziestego czwartego marca, w drodze do swojej pracy, zupełnie niespodziewanie, odeszła moja największa Przyjaciółka, Powierniczka, Pocieszycielka, Mama …
Moje serce pękło na milion kawałków.
A świat zatrzymał się dla mnie na dłuższą chwilę …
Postanowiłam dać sobie większą przestrzeń, prawo i czas na pobycie sama ze sobą …
Nie chcę zagłuszać niewyobrażalnego bólu, a z drugiej strony nie zamierzam na siłę rozpamiętywać obrazów związanych z odejściem Mamy. Pomimo niewyobrażalnej tęsknoty, która przepełniła moje serce, czuję pewien spokój i harmonię. Mniej działam poza pracą, więcej stawiam na budowanie relacji z drugim człowiekiem.
I właśnie podczas tych ostatnich tygodni, spotykając różne osoby, część z nich przyznała się mi, że nie wie jak ze mną rozmawiać, co powiedzieć, jak pocieszyć. Boją się mojej reakcji. Nie chcą zakłócać mojego spokoju.
To prawda – każdy z nas przeżywa czy będzie przechodzić przez żałobę na swój unikalny SPOSÓB.
Każdy z nas będzie potrzebował też czegoś zupełnie innego.
Chociaż może nie do końca jednak tak całkowicie odmiennego?
W gruncie bowiem rzeczy najczęściej wystarczy nam przecież sama świadomość, że jest wokół nas ktoś, komu nasz smutek czy ból nie jest obojętny.
I to wszystko albo aż tyle.
Nie bójmy się więc zapytać, tak zwyczajnie, od serca, czego ta druga osoba potrzebuje od nas na dany moment.
I nie bójmy się przyznać, że nie wiemy jak rozmawiać. Od takiej właśnie infantylnej, wydawałoby się szczerości, rodzi się prawdziwa rozmowa czy wymiana energii, która przynosi ulgę obu stronom.
I tak, zainspirowana rozmowami ze wspaniałymi osobami wokół mnie zupełnie spontanicznie powróciłam do podcastu Inspiratorki, w którym w kilku słowach, tak „na żywca”, bez edycji poruszam, a właściwie zaledwie sygnalizuję powyższy temat. ⬇️
Pięknego weekendu
Dbajcie o siebie i swoich najbliższych.
A.