Zamilcz.
Kilka tygodni temu byłam świadkiem takiej oto sytuacji. Pięć znajomych dam spotkało się przy niezobowiązującej kawie. Zaczęły rozmawiać. Każda była podekscytowana tym, że w końcu będzie mogła się podzielić swoimi doświadczeniami po miesiącach lockdown’u.
Początkowo nie do końca im się to udawało, ponieważ jedna z pań przez ponad godzinę fascynowała się swoją opowiadaną historią. Ostatecznie jednej z nich udało się przerwać mocno przydługawy monolog i przejąć pałeczkę w spotkaniu. Zwycięska i zadowolona z tego obrotu spraw kobieta zabrała głos, zaczynając: „Kurczę, chciałabym polecieć do Chicago …” I wtedy jej rozmarzenie prysło w mig. Usłyszała bowiem dziesięć nieproszonych wskazówek z serii co warto zobaczyć, gdzie koniecznie trzeba się zatrzymać i co zjeść. Po mniej więcej dwudziestu minutach udało jej się przebić i skwitować “fascynujący żywy poradnik” stwierdzeniem, że chętnie pojechałaby do Chicago, bo przeżyła w nim pół swojego życia i tęskni za swoją siostrą, która wciąż tam rezyduje i zaprasza pod swój dach.
Gdyby tylko nasza pierwsza terkocząca bohaterka dała szansę sobie i zamilkła. Być może dowiedziałaby się czegoś nowego, nieznanego, fascynującego o mieście wiatrów i to z pierwszej ręki.
Chwilę później znajome przeszły na temat przemówień publicznych, przyznając, że nie czują się komfortowo występując przed publiką. Wtem jedna z nich zaczęła: “Ja muszę się przygotować, żeby znaleźć zawczasu odpowiedni dobór słów. Zawsze miałam problem z …” Nie udało jej się jednak dokończyć zdania, bo usłyszała mnóstwo życzliwych porad i została obdarzona słowami otuchy … Rozmówczynie nie miały szansy dowiedzieć się, że nasza “lubiąca się przygotowywać do przemówień znajoma” jest doświadczoną, dobrą i wielokrotnie nagradzaną mówczynią, goszczoną na międzynarodowych scenach.
Gdyby zamilkły, być może miałyby szansę poznać cenne tajniki wystąpień publicznych z pierwszej ręki.
Tak wiele razy podekscytowani swoją historią zapominamy zamilczeć by dać szansę sobie i posłuchać uważnie, bez swoich filtrów i projekcji, innych.
Otwierając usta przestajemy słuchać, a tym samym uczyć się, chłonąć nowe perspektywy i wrażenia.
Uczmy się milczeć. Mówią ponoć, że milczenie to złoto.
Dbajmy o siebie,
A.
PS A jeśli chciałbyś trochę pomilczeć w sympatycznym gronie i poznać tajniki prawdziwej komunikacji, to zapraszam na spotkania rozwojowe po angielsku z cyklu: Wszyscy się komunikują, niewielu porozumiewa. Twoja komunikacja nigdy już nie będzie taka sama. I promise! Napisz do mnie na priv lub zapisz się na listę oczekujących na kolejny cykl w poniższym formularzu—>